Aktualności Mgliste poranki z karpiami – jesienna taktyka na karpie

Mgliste poranki z karpiami – jesienna taktyka na karpie

0

Jesień to zdecydowanie najciekawszy i najładniejszy okres w którym lubię łowić karpie. Okres w którym, długie ciemne nocy przeplatają się z mglistymi porankami, a na naszą matę może trafić naprawdę spory okaz, woda w tym czasie potrafi być nieobliczalna a samotne zasiadki zostają na długo w pamięci…

W tym okresie jeśli jest to tylko możliwe, planuję kilkudniową zasiadkę, najczęściej poprzedzoną wcześniejszym nęceniem, ale gdy nie ma takiej możliwości pierwszego dnia otwieram łowisko odpowiednią ilością zanęty. Celowo nie podaje tu jakiej ilości zanęty używam, ponieważ uzależnione jest to od okresu w którym jadę a więc od temperatury wody. Najczęściej jednak zanęcam swoje wcześniej dokładnie wysondowane miejsce, niewielka ilością ziaren z zdecydowaną przewagą całych  kulek a także pelletami w drugim etapie nęcenia. Karp w tym okresie intensywnie zbiera pokarm, czując niejako nadchodzącą zimę, gdy raz znajdzie nasze kulki w łowisku nawet jeśli od razu go nie złowimy, to na pewno wróci w to miejsce. Dlatego też, przy pierwszym nęceniu staram się rozsypać kulki dość szeroko by powoli  zawężać pole nęcenia. Często po pierwszych rybach widzimy, który smak kulek karpie zbierają z naszego nęconego miejsca, a widać to oczywiście po tym co karpie wydalają na nasza matę.

Skuteczny przypon 360 który na ostatniej zasiadce dał mi prócz kilku karpi dwie miłe niespodzianki w postaci dwóch jesiotrów.

Standardowo wybieram dwa miejsca w których kładę zanętę i swoje zestawy, w dwóch miejscach lądują kulki o różnych smakach. Jeśli łowię na łowiskach prywatnych, trzeci zestaw to zestaw eksperymentalny którym szukam ryby na różnych głębokościach, używając różnego rodzaju “udziwnień”  przynętowych. I tak  łączę ze sobą różne, często wydawać by się mogło “gryzące” się smaki np. czosnek/chili ze śliwką, to połączenie okazało się bardzo skuteczne na ostatniej jesiennej zasiadce.

Jesienią, szczególnie późną musimy być maksymalnie przygotowani do naszej karpiowej wyprawy, często wieczorne mgły rano zamieniają się w zamarzającą szadź. Także nasze obowiązkowe wyposażenie to dobry ciepły śpiwór, namiot z narzutą i duży zapas ciepłych napojów 🙂 Nie raz miałem sytuacje, kiedy to po zdawać by się mogło ciepłym dniu, przychodziła naprawdę mroźna noc.

Klimat jesiennych zasiadek jest naprawdę niesamowity, polecam każdemu i życzę tych naprawdę największych karpi które wspominamy później przez cała zimę, wyczekując wiosny..no ale to już zupełnie inny temat.

Z karpiowym pozdrowieniem !

Przemysław Pająk – Carptravel

BRAK KOMENTARZY