Siemanko! Chciałbym wam opowiedzieć o sukcesie jaki z kolegą Mateuszem Kupajem odnieśliśmy w miniony weekend. A więc do rzeczy razem z Mateuszem wystartowaliśmy w zawodach które odbywały się od środy do niedzieli. Zbiórka o 9 i losowanie stanowisk.

W naszym teamie stanowisko losował Mateusz i nie mogło być lepiej wylosował stanowisko 16 które od początku sobie upatrzyliśmy, dużo otwartej wody oboje bardzo się ucieszyliśmy. Po dojechaniu i rozbiciu namiotów zaczynamy od sprawdzenia co dzieje się w wodzie… jest to w głównej mierze czysty plac z delikatnym namułkiem i czasami występującą roślinnością podwodną.

A więc zaczynamy zawody od obfitej dawki jedzenia dla miśków duża porcja kukurydzy i orzecha tygrysiego z dodatkiem pelletu i kulek ląduje w wodzie, taką mieszanką nęciliśmy przez cały czas. Po kilku godzinach otwieramy te zawody karpiem ponad 2 kilogramy co daje nam pierwsze miejsce.

W nocy zaliczamy spinke i doławiamy amura który niestety nie liczy się do wagi. Noc przemija a my rankiem znów nęcimy sporą porcją. Nasze nęcenie zostaje wynagrodzone przez ryby około południa łowimy amura 6 kilo i wyprzedzamy resztę stawki a po godzinie 16 łowimy pięknego karpia o wadze 11.100 kg!!!

Niesamowity odjazd i kilkunastominutowy hol… w końcu możemy go położyć na macie i czujemy ogromną ulgę ponieważ posiadamy dużą przewagę nad resztą stawki i na dodatek mamy big fisha. Nie zwalniamy tempa i nie odpoczywamy cały czas dajemy z siebie wszystko i pod wieczór znów nęcimy taką samą porcją, jednak noc i dzień mija spokojnie kilka drużyn ma pojedyncze brania a my nadal utrzymujemy się na pozycji lidera i nagle drużyna z naprzeciwka łowi karpia 14 kilo i odbiera nam big fisha oraz zaczyna z nami walkę o pierwsze miejsce.

Przewaga która była bardzo duża w mgnieniu oka zmniejsza się do kilku kilogramów. Nadchodzi przed ostatnia noc i wiemy że jeżeli nie uda nam się nic złowić możemy stracić pozycję o którą tak długo walczyliśmy. I w końcu ok. drugiej w nocy budzi nas sygnalizator i łowimy kolejnego amura o wadze ponad 6 kilo cieszymy się niezmiernie bo znów odskakujemy reszcie drużyn. Ostatnia doba przed nami a my mamy sporą zaliczkę i już wiemy że jedną nogą jesteśmy na podium. Dzień mija spokojnie i przychodzi ostatnia noc, tej nocy mamy coś naprawdę ogromnego na wędce niestety zaliczamy spinke po dość krótkim holu. Załamani kładziemy się spać jednak rankiem nasze humory zdecydowanie się poprawiają bo dowiadujemy się że nadal mamy lidera i aż do ostatnich chwil udaje nam się go przetrzymać!!! Wygrywamy nasze pierwsze zawody! Bardzo się z tego cieszymy bo na tle bardzo doświadczonych karpiarzy wyszliśmy bardzo dobrze i pokazaliśmy że mimo naszego młodego wieku mamy sporą wiedzę i duże umiejętności.

Dziękujemy wszystkim którzy nas wspierali! Kolejny raz miałem okazję przekonać się o sile materiałów Under Carp które w trudnych warunkach pokazały swoją siłę.
Pozdrawiam Mikołaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here