Aktualności Wywiad z Hubertem Pilszakiem

Wywiad z Hubertem Pilszakiem

1

Hubert na początku powiedz coś o sobie.

Ciężko mówić o sobie, na pewno jestem uśmiechniętym karpiowym wariatem. Uwielbiam karpie i wszystko co jest z nimi związane.

Kiedy zacząłeś wędkować? Od ilu lat łowisz karpie ?

Wędkarstwo jest w mojej rodzinie od wielu pokoleń, dlatego od najmłodszych lat każdą wolną chwilę spędzałem razem z Tatą na rybach. Jeśli zaś pytasz o karpie to w sumie ciężko powiedzieć, bo łowiłem je wieloma metodami, dlatego można powiedzieć że w moim przypadku całe wędkarstwo sprowadzało się od zawsze do łowienia karpi.

Czy pamiętasz swoją pierwszą zasiadkę i pierwszego złowionego karpia ? Opowiedz jak to wyglądało.

Niestety pierwszego karpia nie pamiętam, oglądałem go na zdjęciach. Mam to szczęście że Tata zawsze pozwalał mi na realizację własnych pomysłów i pomagał mi nad wodą, co sprawiło że zdjęcia z rybami mam już jako małe dziecko. Wiadomo nie były to spore egzemplarze, ale karpie nawet 40 cm w tamtym czasie były dla mnie czymś niesamowitym. Dostarczały mi tyle pozytywnej energii że do dziś nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej.

Na jakich łowiskach najczęściej łowisz ?

Jako że mam to szczęście i jestem właścicielem małego łowiska karpiowego to tam łowię najczęściej. A jak jest jakaś okazja – dłuższa chwila wolnego to odwiedzam inne łowiska, do jednego z moich ulubionych należy łowisko Gosławice, które ma dla mnie swój własny szczególny klimat.

Ile ważył największy złowiony przez Ciebie karp?

Na razie jest to magiczny karp + 20 ale mam nadzieje że ten sezon pozwoli przekroczyć kolejne 5 kg 😉 Uwielbiam stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej.

Czym jest dla Ciebie Wędkarstwo Karpiowe ?

Jest to moje ulubione pytanie, ponieważ nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Wędkarstwo karpiowe jest dla mnie sposobem na życie. Wyznacza mi granice między którymi egzystuję 😉

Jakie jest twoje ulubione łowisko?

Odpowiem inaczej niż wszyscy, dla mnie będzie to łowisko które wymaga myślenia i uczy pokory. Tak więc będzie to woda mocno techniczna.

Twoja ulubiona przynęta ?

Moimi ulubionymi przynętami są białe pływaczki o smaku Hardcore i tonące kulki o smaku Lucyfer

Jaka jest twoja ulubiona metoda połowu ?

Uwielbiam łowić z rzutu, daje mi to wiele radości i satysfakcji.

Jaka była twoja najlepsza zasiadka życia ?

Najlepsza zasiadka… Bez zastanowienia mogę stwierdzić że była to ubiegłoroczna zasiadka na łowisku Adosov, podczas której moja dziewczyna załapała Karpiowego bakcyla. Od tamtej pory mam wspaniałego kompana na karpiowe wypady.

Czy przytrafiło Ci się na rybach coś niezwykłego, czego nie zapomnisz do końca życia ?

Najbardziej niezwykłym momentem podczas mojej wędkarskiej historii były moje pierwsze zawody, to one dały mi niezwykłą dozę adrenaliny, która pobudza mnie do działania i dopasowywania się do sytuacji na łowisku. Przecież każde łowisko jest inne i trzeba się do niego dostosować aby odnieść wymarzony sukces.

Jesteś właścicielem firmy Fantazy Baits. Opowiedz skąd wziął się pomysł na firmę, która specjalizuje się w produkcji przynęt karpiowych ?

Pomysł na firmę zrodził się podczas karpiowej zasiadki na zbiorniku Szymanowice. Wcześniej były to tylko założenia, jednak od tamtego czasu zrobiłem wszystko aby plan wszedł w życie. Wiele dała mi wiedza którą wyniosłem ze szkoły a także tysiące godzin podczas wędkarskich wypraw. Można więc powiedzieć że marzenia stały się motorem napędowym do powstania firmy. A kulki które kręciłem dla siebie i przyjaciół przed powstaniem Fantazy Baits były pierwszymi firmowymi smakami.

Co jakiś czas wprowadzacie do swojej oferty nowe smaki przynęt. Przedstaw jak wygląda proces testów nowych aromatów i zapachów. Ile średnio trwają takie testy ?

Nigdy nie wprowadzamy czegoś co nie zostało odpowiednio sprawdzone. Pierwszym etapem powstania przynęty jest wymaganie ryb i łowiska. Pod nie staramy się opracować mix, który zostaje odpowiednio zbilansowany. Uwzględniamy w nim wszystkie wymagania pokarmowe ryb. Gdy wszystko zostaje ułożone przystępujemy do pierwszego rollowania – często bywa że w tym momencie musimy zmienić składniki bo np. ciasto za bardzo się klei lub się rozpada. I bilansować wszystko trzeba od początku. Jeśli jednak wszystko idzie pomyślnie to przystępuję do pierwszego testu, którym jest podanie kulek z samego mixu moim karpiom w oczku wodnym. Jeśli one chętnie go pobierają rolluję ich więcej i testuje je razem z chłopakami z temu na kilku łowiskach w całej Polsce. Wiadomo , że proces ten trwa długo i sam test mixu trwa kilka pór roku. Ostatnim etapem przed wprowadzeniem przynęty jest dobór odpowiedniego aromatu, jednak dobieramy go w taki sposób, aby jak najbardziej komponował się wraz z mixem bazowym. Mogę więc teraz odpowiedzieć że proces testowania i produkcji jest długotrwały i planowany w każdym szczególe. W przynęcie nie może być przypadkowości. Musi się ona przekładać na wyniki nad wodą.

 

 

1 KOMENTARZ