Jakiś czas temu syn zapytał mnie: Tato gdzie jedziemy na ryby? Odpowiedziałem mu mamy trzy wody PZW na które możemy pojechać .Wymieniłem nazwy i decyzję zostawiłem do jego wyboru, chwilkę myśląc powiedział nasza żwirownia więc decyzja zapadła, iż weekend spędzimy na po bliskiej wodzie koło naszego domu, postanowiliśmy iż będziemy łowić z rzutu. Intensywne nęcenie nie wchodziło w grę, tylko worki pva powiedziałem synowi dzielimy obowiązki ty kleisz worki, a ja przerobię zestawy z samo zacinających na przelotowe. Po paru godzinach przygotowań spakowaliśmy minimum sprzętu, po nie całych pięciu minutach byliśmy nad wodą .Syn wybrał miejsce a ja przynętę, typ był oczywisty nowa truskawka z firmy Imothep .Po rozłożeniu stanowiska wytypowaliśmy dwie miejscówki, jedna blisko porośniętych lilli a druga zaledwie 10 metrów od brzegu głębokość około 2 metrów.
Zestawy wylądowały w wodzie ja powiedziałem do syna teraz zostaje nam tylko czekać, i tak w upalnym słońcu przesiedzieliśmy pół dnia, gdy słońce zaczęło zachodzić pierwszy odjazd to Kryspin ma przyjemność holowania swego karpia ,co prawda ryba była nie wielka ale jak to mówią nie liczy się to jaka jest waga najważniejsze jest to, oby nie był ostatni do zmroku. Złowiliśmy jeszcze kilka małych karpi mieliśmy nadzieje, iż wieczór obdarzy nas w większe karpie, jak się okazało później właśnie tak było. Kryspin łowi karpia gdzie waga wskakuje na 7 kg zestaw ponownie ląduję w wodzie, a my usiedliśmy w fotelach.
10 minut później to mój sygnalizator daję o sobie znać prze potężny odjazd oznaczał jedno będzie coś większego. Wyczerpujący hol trwa parę minut w podbierak wskakuje piękny lampas 12 kg fotki i do wody.
Podekscytowani pięknymi karpiami było ogromne, więc myśleliśmy iż będzie takich więcej, ale nie nasze myśli były złudne. Noc była spokojna dopiero nad ranem głośny dźwięk centralki budzi nas ze snu, po raz kolejny to Kryspin łowi karpia tym razem większego waga pokazała 10 kg hol był ciężki ale z sukcesem.
Ucieszony Kryspin powiedział, Tato teraz twoja kolej i tak jak powiedział tak się stało łowię pięknego karpia o wadze 13 kg.
Na zakończenie drugiego dnia naszej zasiadki doławiamy jeszcze cztery ryby, trzy mniejsze i jednego większego waga pokazuje 10 kg.
Tak na wodzie PZW udało się złowić 9 karpi wszystko dzięki naszemu zaangażowaniu z uśmiechem na twarzy wróciliśmy do domu.